1 października Konfederacja Lewiatan zorganizowała
spotkanie z polskimi europarlamentarzystami.
Przedstawiciele polskich organizacji branżowych
mieli okazję porozmawiać o najważniejszych
wyzwaniach legislacyjnych w Unii Europejskiej.
Poniżej postulaty zaprezentowane przez ZPWC:
Wstęp
Według najnowszych danych Reuters Institute for the Study of Journalism, badającego media informacyjne, 59% respondentów obawia się, że nie potrafi odróżnić prawdziwych informacji od fałszywych. 39% badanych na świecie przez Reutersa deklaruje, że unika wiadomości ze względu na ich depresyjny przekaz lub zbyt duży natłok informacji. Z kolei według badania „Dezinformacja oczami Polaków” zrealizowanego przez Digital Poland, 9 na 10 Polaków powieliło jedną z analizowanych fałszywych informacji, a 79% spotkało się z dezinformacją.
Z tego powodu rola mediów i wydawców online nabiera szczególnego znaczenia w walce z dezinformacją. W erze szybkiego przepływu informacji, często za pośrednictwem mediów społecznościowych i różnorodnych platform, wiarygodne źródła stają się fundamentem demokratycznego społeczeństwa. Media opierające swoje działanie na rzetelnych, profesjonalnych dziennikarzach odgrywają kluczową rolę w zapewnianiu obywatelom dostępu do sprawdzonych i prawdziwych informacji. Jednocześnie coraz bardziej widoczne jest zagrożenie ze strony dezinformacji, która może prowadzić do destabilizacji społecznej i osłabienia zaufania do instytucji demokratycznych.
Niemniej jednak wydawcy mediów online stają dziś przed szeregiem poważnych wyzwań legislacyjnych, które wymagają pilnych rozwiązań. Pozwolę sobie omówić kilka kluczowych kwestii wpływających na przyszłość wolnych i niezależnych mediów w Europie.
Ochrona wolnego i pluralistycznego krajobrazu medialnego oraz jakości treści w erze Gen AI: potrzeba wynagrodzenia za korzystanie z treści twórców.
Rozwój narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji całkowicie zmienił sposób tworzenia oraz komercjalizowania treści przez ich producentów, w tym media oraz wydawców prasy. Gen AI umożliwia tworzenie treści w dowolnej ilości praktycznie bezkosztowo. Bazują one na olbrzymich zasobach danych tworzonych ludzką ręką, które to dane pozyskiwane są z sieci internetowej. Niestety twórcy oraz producenci wartościowych danych i informacji nie otrzymują żadnego wynagrodzenia, mimo że tworzone przez nich dobra leżą u podstaw modelu biznesowego modeli AI.
Nie jest celem tych pierwszych wstrzymanie procesu trenowania, ponieważ po pierwsze, nie byłoby to możliwe. Po drugie, istnieją liczne korzyści wynikające z dalszej pracy nad sztuczną inteligencją. Konieczne jest jednak wynagrodzenie producentów treści za korzystanie z ich twórczości. Warto wspomnieć, że podjęte przez koncerny technologiczne próby trenowania algorytmów na sztucznych danych szybko prowadziły do degradacji modeli. Tworzone ludzką ręką dane są zatem niezbędne dla dalszego rozwoju cywilizacyjnego. Dla ich dalszego tworzenia niezbędne jest jednak zabezpieczenie finansowania.
Wyraźne zobowiązanie do przestrzegania praw autorskich
Dyrektywa o prawie autorskim, która po trzyletnim opóźnieniu weszła w Polsce w życie dopiero kilka dni temu, pozwala na trenowanie modeli AI. Różnicuje ona trenowanie w celach naukowych i komercyjnych. To pierwsze jest właściwie bez ograniczeń i nie budzi kontrowersji. Problematyczne jest jednak budowanie komercyjnych modeli bazujących na cudzej twórczości. Komercyjna eksploracja została uregulowana w niejasny sposób. Nie rozstrzyga ona jednoznacznie, czy przedmiotem trenowania mogą być jedynie utwory pochodzące z legalnego źródła, a zatem z pominięciem zasobów pirackich.
Niestety, nie przewiduje ona także wyraźnego prawa do wynagrodzenia za pozyskanie danych do trenowania. Pozbawienie prawa do wynagrodzenia dostawców wartościowych treści pozbawia ich środków na dalszy rozwój i realnych szans konkurowania z dostawcami modeli AI, którzy zaczynają operować również na rynku mediów informacji. W dłuższym okresie brak finansowania mediów oznacza ich ostateczny upadek wraz z wszystkimi konsekwencjami dla walki z dezinformacją, czy wręcz – trwaniem państwa demokratycznego.
Transparentność trenowania algorytmów AI
Innym problemem jest brak jasności co do tego, na czym algorytmy są trenowane. Art. 53 Aktu ws. AI ma ambicje zmienić ten brak transparentności. Przepis nakłada na producentów modeli obowiązek przedstawienia „wystarczająco detalicznego podsumowania” tego, na czym modele były trenowane. Stosowną formatkę w tym zakresie ma przygotować powstający w ramach Komisji Europejskiej urząd do spraw AI. Ważne jest, aby przygotowywany formularz umożliwił podmiotom uprawnionym stwierdzenie, że ich zasoby były wykorzystywane w trakcie trenowania oraz umożliwił również naliczanie stosownego wynagrodzenia.
Domniemanie trenowania przez producentów modeli AI
Uwzględniając skomplikowaną naturę systemów sztucznej inteligencji oraz działając tak, aby zapewnić praktyczną wykonalność przepisów, kluczowe jest wprowadzenie tak zwanych domniemań prawnych. Przede wszystkim należy wprowadzić domniemanie trenowania przez producentów modeli na określonych zbiorach utworów. Oczywiście producent AI będzie miał możliwość obalenia tego domniemania poprzez wykazanie, iż nie pozyskał danych utworów w celach treningowych.
Regulacja generatywnej AI składa się zasadniczo z trzech przepisów: dwóch przepisów o eksploracji z dyrektywy o prawie autorskim oraz jednego przepisu z Aktu ws. AI dotyczącego transparentności trenowania modeli AI. Tym samym regulacja ta – tak ważna dla całego społeczeństwa – jest dalece niewystarczająca.
Stajemy przed wyzwaniem stworzenia nowych, kompleksowych regulacji, które będą w stanie sprostać realiom cyfrowego świata. Musimy zagwarantować, że treści tworzone przez człowieka będą chronione i odpowiednio wynagradzane, aby zapewnić dalszy rozwój niezależnych i pluralistycznych mediów, kluczowych dla demokracji i walki z dezinformacją. Proszę Państwa, o aktywne wsparcie tych inicjatyw i uwzględnienie konieczności stworzenia solidnych ram prawnych dla mediów cyfrowych w Europie.
Uwagi dot. wdrożenia EMFA
Związek zgłosił Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego swoje uwagi dotyczące wdrożenia Europejskiego Aktu o Wolności Mediów (EMFA), szczególnie w kontekście stosowania inwazyjnego oprogramowania nadzorującego, jak Pegasus, oraz braku skutecznego nadzoru sądowego nad działaniami służb operacyjnych. Podkreśliliśmy również konieczność ochrony uczciwej konkurencji na rynku medialnym, zwłaszcza w kontekście finansowania publicznych mediów, które mogą stanowić zagrożenie dla prywatnych wydawców. Dodatkowo, wskazaliśmy na potrzebę stworzenia bardziej transparentnych zasad oceny pluralizmu mediów, by zapobiec ewentualnym nadużyciom związanym z koncentracją rynkową oraz postulujemy wyraźniejsze regulacje dotyczące równowagi finansowania między mediami publicznymi a prywatnymi. Zdajemy sobie sprawę, że rozporządzenie jest już na etapie wdrażania do krajowego porządku prawnego, ale zagadnienia towarzyszące EMFA są na tyle kompleksowe i pionierskie, a sytuacja w wielu już krajach, jeśli chodzi o relacje media – rządy coraz bardziej napięta, każąca stawiać pytania o swobodę redakcji, dlatego też tematyka ta będzie jedną z głównych pozostających w bliskim zainteresowaniu wszystkich instytucji UE.